środa, 1 stycznia 2014

Rozdział 17.

                                                                         ~Laura~ 
Nie mogłam w nocy spać.Zasnęłam dosyć szybko,ale miałam problemy ze snem.Spojrzałam na zegarek 2:13.Boże,daj mi już spać-pomyślałam.Jedyne czego teraz chcę to przytulić się do Rossa.Nie zasnę dzisiaj sama!To pewne-pomyślałam.Muszę do niego zadzwonić.Wzięłam do ręki smartfona i wybrałam numer Rossa.Po kilku sygnałach odebrał.Ledwo się z nim dogadałam bo był bardzo zaspany.Czekałam na Rossa ledwo 5 minut.Wszedł do mojego domu.
-Co się stało?-spytał.
-Wiesz...emm-zacinałam się co miałam powiedzieć "prześpisz się ze mną?"-Ja..
-Choć do łóżka-powiedział i pogłaskał mnie po policzku-Zostanę wystarczyło powiedzieć.
-Nie wiedziałam jak mam zacząć.-wyznałam.Poszłam z Rossem do sypialni.Chłopak po chwili pojawił się w sypialnie i na mój widok tylko się uśmiechnął.
-Co?-spytałam.
-Nawet roztargana wyglądasz ślicznie-znowu posłał mi ten zniewalający uśmiech.Blondyn zdjął spodnie i położył się obok mnie.Po chwili przykrył mnie kołdrą.Nie wiedziałam czy mam się do niego przytulić więc się odwróciłam.
-Nie przytulisz się do mnie?-spytał.
-A mogę?-spytałam.
-Chodź tutaj głupku-powiedział i mnie przytulił.Kiedy tak tulił mnie do swojego gołego torsu pomyślałam "nikomu cię nigdy nie oddam jesteś tylko mój.".Zamknęłam oczy i odleciałam.
Następnego dnia:
                                                                        ~Laura~
Budząc się czułam że się do kogoś tulę.Wystraszyłam się ale gdy poczułam zapach Rossa,i zauważyłam blond włosy wtuliłam się w chłopaka mocniej.
-Już nie śpisz?-spytał.
-Nie-powiedziałam-O boże jak twoja ukochana będzie mieć dobrze.
-Co?-spytał i zaśmiał się.
-Jesteś taki czuły-powiedziałam-będziecie się kochać do rana.
-Która kobieta dałaby radę kochać się do rana???-spytał.
-Tak która nie miałaby dość twoich pieszczot.-powiedziałam.Leżeliśmy tak jeszcze dobre pół godziny aż zaburczało mi w brzuchu.
-Ktoś tu jest głodny-zaśmiał się.
-Nic przed tobą nie umknie-powiedziałam.Wstaliśmy i ubraliśmy się.Po kilku minutach wybraliśmy naleśniki.Ross miał zrobić masę a ja miałam zrobić resztę.
-Lau podasz mi mąkę?-spytał.
-No jasne-powiedziałam.Wyjęłam mąkę z szafki.Niestety jestem ciamajdą więc się potknęłam a cała mąka wylądowała na Rossie.
-Och Lau..misiaczka!-powiedział.
-Co nie?!!!!!!!!!!!!!!-zaczęliśmy rzucać się mąką i jajkami.Upadłabym ale blondyn mnie złapał zaczęliśmy się do siebie zbliżać.Czułam na sobie jego oddech..nasze usta już prawie się stykały...ale zadzwoniła mama Rossa.W tamtej chwili pomyślałam "Ja pier**ole niech to szlak!!!!!!!!!".Ross też był wkurzony,było to po nim widać,odebrał telefon.Jego mama zaczęła się wydzierać że się martwiła bo nie było go w nocy.Chłopak jej wszystko wytłumaczył i jego mama się uspokoiła.
-Chodź musimy tu posprzątać-zaśmiał się.
-I iść się umyć-dodałam z uśmiechem.Kiedy już to zrobiliśmy razem z Rossem zrobiliśmy sobie śniadanie tym razem jak "ludzie".Obejrzeliśmy jeszcze 3 filmy.Potem poszliśmy na spacer.
                                                                                ~Maia~
-Dylan!-krzyknęłam gdy zobaczyłam go siedzącego na ławce z Brianną.-Widziałeś to?-spytałam rzucając w niego nowym wydaniem magazynów "byou",oraz "glamoholic".
-Że co?!!!!!-rozdarł się kiedy zobaczył Lyncha na okładce.-Chyba pora wcielić w życie nasz szatański plan-powiedział-Próba gwałtu nie pomogła,tym razem nie ma zmiłuj się-dodał.
-Nie za daleko się posuwacie?-spytała nagle Brianna.
-Nie-powiedział zdecydowanie Dylan.
-Słuchaj chyba przejrzałam na oczy-powiedziała nagle-Jesteś potworem z nami koniec-powiedziała-Powiem Rossowi co chcesz zrobić.-Dylan złapał ją za ręke-puść to boli..-powiedziała.
-Tylko spróbuj..-zaczął Dylan-Zniszcze cię-dodał.Brianna uciekła.
-Będziemy musieli czekać na moment aż ta suka będzie sama-zwrócił się do mnie.
-Jak to zrobimy?-spytałam.
-Jeszcze nie wiem..coś wymyślę-powiedział.
                                                                             ~Laura~
Na tym spacerze,cały czas jakieś dziewczyny flirtowały z Rossem.Zaczęlam je aż od niego odpychać.Byłam cholernie wkurzona.!Szłam w szybkim tempie pierwsza przed Rossem.Chłopak krzyczał za mną ale ja miałam go głęboko gdzieś.Byliśmy dzisiaj jeszcze na planie.Więc dzień zleciał szybko i nim się zorientowałam wybiła 22:10.
-Laura stój!!-dogonił mnie i szarpnął.-O co ci do cholery chodzi?-spytał-Jesteś zazdrosna?
-Najpierw to akcja w kuchni,gdzie próbowałeś mnie pocałować-powiedziałam-A teraz co?
-Co że co?
-Widziałam jak z tobą flirtują a ty nie robisz nic żeby je powstrzymać!-wrzasnęłam.
-Dlaczego miałbym?-spytał.
-Daj mi spokój!-wrzasnęłam i odeszłam.
-Skoro byłaś zazdrosna to może coś do mnie czujesz co?-spytał.
-Nie wal się!-ostro się z nim pokłóciłam.-Myślałam że ci na mnie zależy-powiedziałam i odwróciłam się.-Ale byłam głupia.-Na twarzy Rossa malował się wyraz przykrości.
-Lau..
-Wiesz co zapomnij o mnie!-krzyknęłam i podeszłam do niego-Jutro składam rezygnację z roli-powiedziałam-Bo nie mam ochoty cię więcej widzieć!.
-Co ja ci takiego zrobiłem!!!!?-spytał.
-Co mi zrobiłeś?-spytałam patrząc mu w oczy.-Myślałam że coś do mnie czujesz.
-Ja cie..
-Boże czemu jestem taką idiotką?-spytałam.-Jesteś okropny.
-Ja?-spytał-To ty jesteś walnięta!-za to oberwał odemnie z liścia.
-To będzie ostatnie co ode mnie usłyszysz..-zaczęłam-Nie nawidzę cię.-Zostawiłam go przed domem samego a sama poszłam przed siebie.Musiałam ochłonąć.Poszłam na spacer.Przechadzałam się uliczkami Miami.Czułam się obserwowana.Bałam się,ktoś mnie śledził i to na 100 %.Co teraz?-pomyślałam.Pokłóciłam się z Rossem.Czy on odbierzę?Postanowiłam zaryzykować i zadzwonić.
                                                                         ~Ross~
Leżałem w pokoju na łóżku i brzdąkałem "not a love song" na gitarze.Nagle usłyszałem telefon a na wyświetlaczu napis "Lau <3" .Przez chwilę zastanawiałem się czy odebrać.Nie odebrałem.Telefon zaczął grać drugi raz znów nie odebrałem.Ale zaraz..Lau jest sama włóczy się po nocy co jak coś się stało?-pomyślałem-Fakt oberwałem od niej po twarzy,pokłóciłem się z nią i wyzwałem od walniętych,ale ją kocham.Telefon znów zadzwonił tym razem odebrałem.
                                                                        ~Laura~
Ross odebrał!
L:Ross musisz mi pomóc!
R:Lau?Gdzie jesteś co się dzieje?
L:Chyba ktoś mnie śledzi.
R:Gdzie jesteś?
L:Na Wall.Street 34.-zza zakrętu wyjechał rozpędzony samochód.-Proszę poś..-nie zdążyłam dokończyć bo ktoś wepchnął mnie pod koła....
                                                                         ~Ross~
Usłyszałem jej krzyk i pisko opon samochodu.Zerwałem się na równe nogi i zbiegłem na dół.Wyleciałem z domu jak petarda,potrącając przy tym mamę z zakupami.Zaczęłem biec na Wall.Street biegłem dobre 5 minut w tym samym tempie.Znalazłem Laurę...Leżała na ziemi.Kiedy do niej podbiegłem zauważyłem plamę krwi.
-laura!!!!!!-krzyknęłem kucnąłem przy niej i podniosłem jej głowę.Żyła ale bardzo krwawiła jej głowa.Dusiła się i pluła krwią.Zadzwoniłem po karetkę
-Ross..-zaczęła słabym głosem-Skoro..to ..j.już ko..kon-niec-mówiła z teudem-Wiem że...mo..mogę ci..ci t..to powie..dzieć.
-Co ty mówisz?-zaczęłem ją głaskać po włosach które były posklejane krwią.
-Kocham cię-powiedziała-Jesteś..dl..dla mn..mnie kim...kimś wię..cej niż..ty..lko przy..jaciel...em.-zacinała się i popłakał się.-Jesteś...mił..miłością mojego życia..-powiedziała i teraz to ja się popłakałem-Cie..szę się..że mog..łam...się ch..choć ra.raz nap..rawdę..zak...zakochać.
-Laura ja.
-Prze..praszam-wykrztusiła i zaczęła zamykać oczy-za..wszy..wszytko...-Laura straciła przytomność,zaczęłem wyć jeszcze głośniej.Szatynka krwawiła z każdą chwilą coraz bardziej trzymałem jej rękę na sercu.Zza rogu wyskoczyła karetka.Byłem w kompletnym szoku...
*************************************************
Cześć ;D
Pewnie sobie myślicie że jestem potworem.
Ale tak miało być!.
Rozdział dla Cherry Marano <3
Oraz Weroniki Grześlak <33
Cherry masz bloga?
Dawaj mi link w komie ;D
Tak się zastanawiam zabić Lau..czy nie??
Do bohaterów dodałam nową dziewczynę.
Ona dużo namiesza XD.
To mój pierwszy post w tym roku ^-^
No nic komentujcie!
Mrs.Lynch ^-^ ! ;*


23 komentarze:

  1. ANI MI SIĘ WAŻ ZABIJAĆ LAU ZROZUMIANO????!!!!! Rozdział i tak jest boski ale ani się waż jej zabijać ,,, czekam na nexta i co by tu jeszcze a kocham tego bloga!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. jak za bijesz Lau to ja cię znajdę i poćwiartuje
    a rozdział zajebisty

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten Dylan to wyląduje pod krajalnicą do chleba mojej mamy.Ja go zabiję pierwsza.Zobaczysz.Jeszcze będziecie mi dziękować.Ja wam to obiecuję
    Ino mi Laurę tknij to wylądujesz pod pachą mojej siostry.Tylko lepiej niech Laura żyje,ale żeby był dramat bo ja uwielbiam twojego bloga i strasznie lubię twoje opowiadania.To prawda masz talent
    A co do rozdziału:
    Cudowny,nie wiem jak to określić.Bardzo,ale to bardzo go lubię i czekam na next
    PS.Mam bloga
    http://justadreamwithraura.blogspot.com/

    A RESZTA W ZAKŁADCE MOJE BLOGI!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha o kurde leże i nie wstaje ;D Dziewczyno kocham cię i obiecuję ci że Ross tak załatwi Dylana że będzie miał ryj jak Pinokio po inwazji termitów zaraz zacznę czytać twój blog <3 !

      Usuń
  4. swietny rozdzial jak kazdy i prosze cie o jedno nie zabijaj lau twoja sister <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz że cię bajdzio toffam nie? <3
      No nwm co zrobię z Lau hhahah
      Jesztę Szatanę <3

      Usuń
    2. Świeetny rodział <3
      Tylko błagam nie zabijaj Lau xd

      Usuń
  5. nie jestes szatanem misiu ale nie rob mi tego bo sie poplacze jak bd to czytac <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahhaha no spoko ;*
      Będziesz płakać?
      Mhym...

      Usuń
    2. no bd plakac za moja lau <3

      Usuń
    3. hhaha no spoko hehe czekaj do rozdziału ;D

      Usuń
  6. Nie zabijaj laure bo ja cię wezmne i siekierą poćwiartuje!!!!! rozdział extra czekam next:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahah wszyscy mi grożą ^-^
      Weźcie bo nie usnę w nocy przez was XD

      Usuń
  7. Po pierwsze, zajebę jak mi tu kogoś uśmiercisz!! Chyba, że Dylana, wtedy ci wyślę bombonierkę :) Ale tak to ani mi się ku*wa waż!!! No i Ross ma być z Laurą, a nie z nią się kłócić :P Rozdział ZAAAAAAAAJEBISTY :D Czekam zniecierpliwiona na nexxta :)
    P. S. Zapraszam do mnie :) my-dreams-will-be-my-future.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Awwwww ;3 <333 .Hahaha spoko wejdę <3 ;* ^-^

    OdpowiedzUsuń
  9. Jezuuu od wczoraj czytam twojego bloga, polecan go koleżanką i nie uważam na lekcjach czytając ten blog. A TY MI TU CHCESZ LAU ZABIĆ ????!?!?!?!?!?!?!??! kochan te opowiadanie .. od wczoraj ale juz nie raz przez nie plakalam ! Pozdrawiam ^^ - yplacki.pinger.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Jezuuu od wczoraj czytam twojego bloga, polecan go koleżanką i nie uważam na lekcjach czytając ten blog. A TY MI TU CHCESZ LAU ZABIĆ ????!?!?!?!?!?!?!??! kochan te opowiadanie .. od wczoraj ale juz nie raz przez nie plakalam ! Pozdrawiam ^^ - yplacki.pinger.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezuuu od wczoraj czytam twojego bloga, polecan go koleżanką i nie uważam na lekcjach czytając ten blog. A TY MI TU CHCESZ LAU ZABIĆ ????!?!?!?!?!?!?!??! kochan te opowiadanie .. od wczoraj ale juz nie raz przez nie plakalam ! Pozdrawiam ^^ - yplacki.pinger.pl

    OdpowiedzUsuń