Lekko jeszcze zszokowana,wbiegłam do domu i nie zważając na krzyki Vanessy,dlaczego jestem wkurzona,wbiegłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko dając upust moim łzą.Czy on mówił serio? "Nie nawidzę cię"-cały czas te 2 słowa i wyraz twarzy Rossa,krążyły bezsensownie po mojej głowie.Straciłam przyjaciela?.Ross jest jedną z najbliższych mi osób.!Nie mogę go tak po prostu stracić...Mogłam mu wyznać prawdę od razu.!Ross jest dla mnie wszystkim,mimo tego że tylko się przyjaźnimy!.Wreszcie opróżniłam głowę ze wszystkich myśli.Usiadłam na balkonie i zamknęłam oczy,by posiedzieć w ciszy.
~Narrator~
Ross pierwszy raz w życiu poczuł się aż tak,przybity.Chłopak leżał na łóżku i patrząc w sufit myślał o tej całej sprawie.To co powiedział Laurze oczywiście było kłamstwem.Rydel bezsilnie próbowała dobić się do pokoju brata,ponieważ ten jej nie otwierał.Co kilka sekund było tylko słychać "daj mi spokój!!!!!!!!!!".Rydel zrezygnowana zeszła na dół i w salonie zastała tam swojego chłopaka Ellingtona i jej brata Rikera,którzy byli pochłonięci grą wideo.
-I co?-spytał Ell.
-Jak to co!!!!!!?-krzyknęła-nie otworzył.
-Może idź pogadaj z Lau?-powiedział znów.
-Właśnie-dodał Riker.
-Dzięki chłopcy-powiedziała i pocałowała Ella w policzek a następnie Rikera.
-Pocałowała mnie!-wrzasnął oburzony blondyn-nie cierpię jej!.Rydel założyła trampki i pobiegła do Laury.Drzwi otworzyła jej Vanessa.
-Kim jesteś?-spytała.-Jesteś podobna do Rossa..-stwierdziła.
-Tak...?!!!!!!!!!!-zaśmiała się-Jestem jego siostrą.
-Ty jesteś Rydel?-spytała-Przyjaciółka Laury.
-To ona ci o mnie wspominała?-spytała zdziwiona blondynka.
-Mówi o tobie codziennie-zaśmiała się-wejdź do środka głupio tak gadać na progu.Delly i Van,poszły do kuchni i usiadły przy stole.Rozmawiały jeszcze kilka minut,aż w kóncu Rydel spytała się o Lau.
-Gdzie jest Laura?
-Oh..-krzyknęła van-powodzenia zamknęła się w pokoju i nie wychodzi!-powiedziała-może ci się uda i ci otworzy idź zobacz,a ja obejrzę jakiś film.
~Laura~
Siedziałam na balkonie,i już bym zasnęła ale ktoś zapukał do moich drzwi.Musiałam się komuś wyżalić,więc wstałam podeszłam do drzwi,otworzyłam je i ujrzałam w nich Rydel.Bezsłowa wpuściłam ją do środka.Usiadłyśmy na moim łóżku.
-Co się stało?-spytała.Przytuliłam się do niej.
-Ross,wie że ja o tym wiedziałam-wykrztusiłam,ze łzami w oczach.
-Dlatego tak płaczesz?-spytała.
-On...spojrzał mi w oczy i powiedział,że mnie nienawidzi-tu już się popłakałam.
-Laura,on cię uratował!-krzyknęła-Ma bóle brzucha i wielką białą bliznę na piersi!-wrzasnęła-Ty myślisz,że on to mówił na serio?
-Tak..znaczy..nie..em nie wiem-powiedziałam.
-Głupia jesteś!-powiedziała.-Jemu niedługo przejdzie.
-Tak myślisz?.-spytałam.
-To mój brat znam go jak nikt inny.-powiedziała-Jesteś zmęczona prześpij się i jutro przyjdź do nas dobrze?
-No zgoda..-Rydel wyszła,a ja poszłam spać byłam tak zmęczona,że szybko zasnęłam.
Następnego dnia:
~Laura~
-Ross proszę cię otwórz te cholerne drzwi!!!!!!-wrzeszczałam tak pod pokojem Rossa,od dobrych kilku minut.
-Laura idź sobie!-krzyknął.
-Nie pójdę stąd póki nie porozmawiamy!
-Daj mi spokój!!!-krzyknął jeszcze głośniej.
-Dobra wiesz..co nie warto!-krzyknęłam i zeszłam na dół.Rydel siedziała wtulona w Ellingtona.
-Nie wiem już co mam zrobić...-powiedziałam ze łzami w oczach.
-Nie martw się przejdzie mu zobaczysz będzie ok-pocieszyła mnie.
-Pójdę już-powiedziałam.Poszłam do domu i glebnełam się na łóżko.Miałam mętlik w głowie.Jak ja mam go przekonać żeby ze mną porozmawiał?.Nie miałam za bardzo co robić więc,usiadłam przy fortepianie i zaczęłam pisać nową piosenkę.Po godzinie miałam to:
Jestem typem dziewczyny,która nie odezwie się ani słowem.
Która siedzi na krawędzi i czeka na resztę świata.
Ale mam zamiar się przełamać!
Przełamać się!
Dzisiaj w nocy,będę niegrzeczna
Załapałam cię na tym,w jaki sposób na mnie patrzyłeś.
I zaczęłam trzeźwo myśleć.
I teraz jestem jak pszczoła!
I poluję na miód!
Jestem trochę nieśmiała,ale ty jesteś taki fantastyczny.
Mogę zostać twoim kryptonimem?
I chcę...oooo!
Abyś zapalił moje serce kochanie,jak zapałkę!
Oooo,i szybko uderz w gaz!
Gotowy czy nie?
Ja nadchodzę!
W którym miejscu jesteś?
Noc jest jeszcze młoda!
W tłumie?
Muzyka gra głośno!
Kiedy cię znajdę?!
Gotowy czy nie?
Ja tu wrócę!
Podoba mi się twoja twarz,czy lubisz moją piosenkę?!
Śpiewaj fa-la-la-la-la.
Wtedy znajadę cię!
Gotowy czy nie?!
Nie wiem co mnie skłoniło do tej piosenki,ale chociaż na godzinę zapomniałam o Rossie.Zeszłam na dół i zrobiłam sobie coś do jedzenia,potem włączyłam telewizor i natknęłam się na "szósty zmysł".Tytuł był ciekawy,więc postanowiłam go obejrzeć.
~Ross~
Siedziałem w pokoju i myślałem o dziwo o Laurze,a nie o Mai.W sumie to dobrze ,że się o tym dowiedziałem zanim zdążyłem pokochać Laurę..Zaraz Laurę!Co ja mówię Maię.Zanim zdążyłem pokochać Maię.Uhhh muszę się ogarnąć!-pomyślałem.Próbowałem zapomnieć o Lau ale nie potrafiłem.Na moim stoliku nocnym miałem jej zdjęcie:.
Moja śliczna-pomyślałem.Podniosłem zdjęcie i przez chwile się w nie wpatrywałem.Nagle poczułem ból w okolicy piersi.Podszedłem do lusterka i podciągnąłem koszulkę.Zauważyłem białą bliznę.Dotknąłem jej i przypomniałem sobie,że ktoś chciał zgwałcić Laurę.Nie mogę się ciągle na nią gniewać-pomyślałem.Pójdę ją przeprosić!.Napewno nie powiedziała mi tego bo widziała,jaki jestem szczęśliwy z Maią i nie chciała bym cierpiał.A może ona bała się,że jej nie uwierzę?-Pomyślałem.Cóż tylko ,ona może mi powiedzieć dlaczego nic nie mówiła.Idę!-krzyknąłem sam do siebie.Wyszedłem z pokoju i w salonie zastałem smutną Rydel.Bez słowa ją przytuliłem.
-Już ok Delly,nic się nie stało-powiedziałem.
-Dokąd idziesz?-Spytała.
-Przeprosić Lau.-Jak powiedziałem tak zrobiłem.Obok Garażu zastałem tatę.Podszedł do mnie.
-Ross,błagam cię pomóż mi z porządkami w garażu-poprosił-sam nie dam rady,a te lenie nie chcą mi pomóc-dodał.
-Miałem iść do Lau...-zastanowiłem się-No dobrze.
-Moja krew-powiedział tata i poklepał mnie po ramieniu.Niestety porządki robiliśmy z tatą do 20:30!.Potem mama zawołała nas jeszcze na kolację.Około 21:00,jak petarda pobiegłem do Laury.Otworzyła mi Vanessa.
-Cześć Ross-powiedziała.
-Hej Van-przytuliłem ją.
-Laura jest?-spytałem-muszą z nią pogadać.
-Wejdź-powiedziała.Weszliśmy do środka,ściągnąłem trampki.-Jest u siebie,ale od wczoraj nie wychodziłą chyba z pokoju.-powiedziała-nie je,nie mówi,nic nie piję.
-Muszę z nią pogadać-powiedziałem.
-To na co czekasz?-spytała-Leć!-Pobiegłem na górę i zapukałem do drzwi szatyni.
-Idź sobie Vanessa,potem pogadamy-usłyszałem,i znów zapukałem.-Daj mi spokój Nessa.-znów zapukałem-Musisz mnie tak męczyć?!!!!!Zajmij się swoi..-krzyknęła i otworzyła drzwi,była wyraźnie zdziwiona moją obecnością.Widziałem po jej ślicznych oczkach,że płakała.
-Ross?!-spytała-Co ty tutaj robisz?
-Ja..-zaczęłem-Laura...-Nie mogłem wydusić nawet słowa...
**********************************************************
Aloszka ziomki ^-^
Wiem,wiem jestem okrutna w takim momencie?!
Muszę wam powiedzieć,że kolejny rozdział będzie dopiero 30.12
Jestem bardzo,zajęta dlatego.!
Aham,no i dlatego,że czekam na plakat i szablon z Wonder-templates.
Tak tak,będę mieć plakat reklamujący mój blog i nowiuśki szablon!
Przeczytajcie fabułę i zostawcie pod nią jakiś komentarz! ^-^
Mrs.Lynch ^-^ <3 ! ;*
świetny rozdział, tylko szkoda, że w takim momencie przerwałaś ;( ale no cóż rozdział ekstra super wyczesany :* czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńDziękuje i sorry musiałam XD
UsuńŚwietny ! Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńkieeedy next? bo się doczekać nie mogę:-)<3♥
OdpowiedzUsuńczytaj notki ;D
Usuńświetny :D
OdpowiedzUsuńdziękuje<3
UsuńSUPER! ;D
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuńswietny ale niemoge sie doczekac kolejnego
OdpowiedzUsuńfajnie dzięki ^-^
UsuńSuper rozdział.Jak mogłaś przerwać w takim momencie.Normalnie aż wrze we mnie
OdpowiedzUsuńNo ale czekam na next
hahah musiałam XD
UsuńBOSKI <3
OdpowiedzUsuńdziękuje ;****** <3
Usuńmam pytanko dlaczego jak czytam bloga innego to tam jest pokazane że jest rozdział 14 a go nie ma help!
OdpowiedzUsuńMam to samo :)
Usuńnwm ;)
Usuńjest świetny ale w następnym rozdziale pogódź Raurę plissssss...
OdpowiedzUsuń