niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział 5.

                                                                         ~Laura~
"Idę przez las.Ale blask księżyca jest tak silny,że oświetla te miejsce.Widziałam ludzi poprzywiązywanych do drzew,nie którzy byli aż poprzybijani do nich.Doszłam do polany.Na środku stała klatka,pobrudzona krwią.A wniej Ross,z wbitym w pierś nożem.Zdążył tylko wykrztusić -Lau..uciekaj.Odwróciłam się i zobaczyłam przed sobą tę kobietę .Wołała mnie lecz ja zaczęłam uciekać.Potknęłam się i przewróciłam,wplątałam się w jakieś druty.Owinęły mi ręcę i nogi,nie mogłam sie uwolnić.Kobieta stanęła przedemną.Wyglądała jak ja!Otworzyła usta a z nich wyleciał jakby,kabel czy coś.Zaczął wchodzić mi po nogach aż wszedł mi do ust..."
*******************************
Zerwałam się na równe nogi z takim piskiem,że chyba postawiłam na nogi całe osiedle.Byłam cała mokra.Wybuchnęłam głośnym płaczem.Wręcz nie opanowanym,do mojego pokoju wleciał Ross.Zaczął mnie przytulać.Nie wiem czemu ale darłam się jak opętana,i zaczęłam wyrywać się chłopakowi z rąk,zaczął trzymać mnie jeszcze mocniej,ja dalej się wyrywałam chociaż nie wiem czemu.Ścisnąl mnie jeszcze gorzej,trochę bolało ale chłopak zaczął mnie całować po twarzy,po policzkach i czole.Chyba poczuł że,przestałam się wyrywać bo rozluznił uścisk.Spojrzałam na niego a on na mnie.Ręcę mi sie bardzo trzęsły.Chłopak jedną ręką głaskał mnie po głowie a drugą reką,ujął moją dłoń i zaczął ją całować.Spojrzałam się na niego ze zdziwieniem.
-Co?-spytał-Przyjemnie?.-Pokiwałam tylko głową na tak.Ross podniósł mnie lekko i położył.Uspokoiłam się wreszcie.Chłopak również się położył.Czułam się trochę nieswojo bo miał na sobie tylko bokserki.Bałam się więc,przytuliłam się do jego torsu.Chłopak objął mnie i wyszeptał.-Śpij Lau.-Zamknęłam oczy i zasnęłam.Następnego dnia obudziłam się wtulona w Rossa.Przeciągnęłam się lekko.Okazało się że chłopak nie spał.
-Jak się spało?-spytał.
-Dobrze-odpowiedziałam i usiadłam,a chłopak zrobił to samo.
-Co to było?-spytał.
-Co?
-To wczoraj,dostałaś jakiegoś ataku?-Spytał.
-Bardzo się boje sypiać sama,i przed snem myślę o zmorach i wgl.-powiedziałam-a potem mam koszmary.Chłopak mnie przytulił.Poszliśmy się ogarnąć.Założyłam na siebie krótkie granatowe dżinsowe spodenki i t-shirt z z napisem music.Ross założył beżowe rybaczki czarny t-shirt i czerwone skejty.Blondyn zrobił na śniadanie naleśniki i pozjedzeniu ich,poszliśmy na spacer.Musiałam się trochę odstresować po tym śnie.Chyba nie będę umiała zasnąć sama dzisiejszej nocy.
                                                                        ~Narrator~
Podczas gdy Ross i Laura przechadzali się po Miami,Dylan wraz z Brianną wpadli w szał.Dowiedzieli się bowiem,że Ross i Laura dostali główne rolę w Austinie i Ally.
-I co teraz mądralo?-spytała Brianna.-Oni nie mogą być bardziej lubiani od nas.
-Czekaj mam pomysł-powiedział Dylan.Umówił się z kimś w parku,przez komórkę.Dylan i Brianna poszli do parku miejskiego i tam na kogoś czekali.
-No gdzie ona jest?-mówił Dylan do siebie.W tej chwili spostrzegł wyczekiwanego gościa.-Witaj Maia.
-Cześć Dylan-przywitała się dziewczyna.
-Mam dla ciebie propozycje.
-Zamieniam się w słuch-powiedziała zalotnie się uśmiechając.
-Kojarzysz Rossa Lyncha i Laurę Marano?-spytał.
-A ta laska i ten dupkowaty Blondynek co dostali główne rolę w Austinie i Ally.?
-Taa...-powiedział Dylan.-Słuchaj masz się związać z Lynchem,a jak już się w ten związek zaangażuje...,-przeciągnął-masz go zostawić zrozpaczonego.
-Nie nie wiem....
-Zapłacę 300$ tygodniowo.-powiedział.
-No zgoda...-powiedziała dziewczyna.-Zacznę od dzisiaj,tylko muszę go spotkać.Dziewczyna odeszła a Dylan usiadł na ławce obok brianny.
-O co chodzi w tym twoim planie?-spytała.
-Zniszcze lyncha za to że zaprzyjaznił się z Laurą.-powiedział.-Laura pewnie się w nim zakocha za jakiś czas,więc też będzie cierpieć.A ja już ją załatwię....
                                                                            ~Laura~
Doszliśmy z Rossem do galeri.Usiedliśmy w kawiarni i czekaliśmy na Raini i Caluma.To dziwne w trakcie kilku dni za sprawą Rossa poznałam tylu przyjaciół!.Po 5 minutach Calum i Raini się pojawili.
-Cześć wam-przywitali się.-sorry,że musieliście czekać ale,jak się przytuliliśmy to nie mieliśmy ochoty się puszczać-zaśmiał się Calum.
-Chcecie się czegoś napić?-spytał Ross.-Ja stawiam.
-Sok jabłkowy-powiedzieli naraz Raini i Calum.
-A ty Lauruś?-spytał.
-Emm a ..Sok z pomarańczy-powiedziałam.
-Zaraz wracam-powiedział Ross i pocałował mnie w policzek.Za chwilę chłopak wrócił z zamówieniem.Rozmawialiśmy o przyszłym odcinku aż wreszcie Raini spytała.
-Od kiedy jesteście parą?-Zaczęłam dławić się sokiem.
-Laura lau!-wrzasnął Ross i zaczął poklepywać mnie po plecach.
-Nie jesteśmy parą!-powiedziałam.
-Wiesz wczoraj,trzymaliście się za ręce więc...tak pomyśleliśmy.-powiedziała Raini.Ja tylko spojrzałam na Rossa a on na mnie.Uśmichnęliśmy się do siebie.Reszta dnia minęła w miłym czasie.Bardzo przyjazniliśmy się z Calumem i Raini.Wieczorem Ross odprowadził mnie do domu.Jak zwykle przytulił mnie na pożegnanie.Weszłam do domu.Pogadałam z Van przez komórkę i umyłam się.Zjadłam kolację.Nie chciało mi się spać więc wzięłam gitarę i zaczęłam robić to co uwielbiam.Zaczęłam pisać nową piosenkę....
********************************
                                                                      Cześć wszystkim!
                                              Wyrobiłam się z piosenką i rozdział jest już dziś!
                                                                           Zaskoczeni?
                                                          Na koniec nuta którą uwielbiam:




3 komentarze: